Przygotowania do 150. rocznicy Pierwszej Salezjańskiej Wyprawy Misyjnej (1875-2025)

W przyszłym, 2025, roku, przypada 150. rocznica rozpoczęcia pierwszej salezjańskiej wyprawy misyjnej. W związku z tą rocznicą dykasteria ds. Misji Salezjańskich pragnie przygotować się do tego wydarzenia i proponuje pewne wprowadzenie dla wspólnot salezjańskich. To wydarzenie jest proponowane jako: Dziękczynienie, Przemyślenie, Odnowienie.

Dziękczynienie: Dziękujemy Bogu za dar powołania misyjnego, które dzisiaj pozwala synom Księdza Bosko docierać do ubogich i opuszczonych młodych ludzi w 136 krajach.

Przemyślenie: Jest to dobra okazja, aby przemyśleć i rozwinąć odnowioną wizję misji salezjańskich w świetle nowych wyzwań i nowych perspektyw, które doprowadziły do nowych refleksji misjologicznych.

Odnowienie: Mamy nie tylko chwalebną historię, o której należy pamiętać i za którą należy być wdzięcznym, ale także wielką historię, która jeszcze się nie wypełniła! Patrzymy w przyszłość z misyjnym zapałem i odnowionym entuzjazmem, aby dotrzeć do jeszcze większej liczby ubogich i opuszczonych młodych.

Oficjalne logo: kula ziemska przecięta falami, symbolizująca odwagę i nowe wyzwania, ale także dynamizm i ryzyko. W centrum znajduje się statek, symbolizujący pierwszą salezjańską wyprawę misyjną (1875) i ogień odnowionego entuzjazmu misyjnego. Kształt koła nawiązuje do jedności i wzajemnych powiązań. Logo można używać wyłącznie w oficjalnej wersji, bez wprowadzania zmian lub modyfikacji w jakiejkolwiek jego części. Można je pobrać w różnych formatach (http://tinyurl.com/49zh69je) lub zamówić przez e-mail (cagliero11 @ sdb.org).

Cel obchodów:
Podtrzymywanie ducha i entuzjazmu misyjnego w Zgromadzeniu, aby promować większą gorliwość i wielkoduszność misyjną wśród Walezjanów i całej SWW (Salezjańskiej Wspólnoty Wychowawczej)
(por. Wytyczne programowe Przełożonego Generalnego dla Zgromadzenia Salezjańskiego po Kapitule Generalnej 28, nr 7, ACG 433/2020 – wersja włoska).

Nie wydarzenie, ale proces odnowy misyjnej
150. rocznica pierwszej wyprawy misyjnej nie powinna być wydarzeniem upamiętniającym, ale procesem odnowy misyjnej, który już się rozpoczął wraz z opracowaniem sześcioletniego planu animacji misyjnej. Jego punktem kulminacyjnym jest rok 2025, ale będzie on kontynuowany w kolejnych latach. Dzieje się to na trzech poziomach.

1. Na poziomie inspektorialnym
Uroczystości będą miały miejsce głównie na poziomie Inspektorii.  Poprzez CORAM (Regionalnych Koordynatorów Animacji Misyjnej) Sektor Misyjny będzie kontynuował realizację planu animacji misyjnej każdej Inspektorii, którego częścią są inicjatywy na poziomie inspektorialnym na rok 2025.

W kontekście obchodów, za pośrednictwem DIAM (Delegatów Inspektorialnych ds. Animacji Misyjnej), każda Inspektoria będzie aktywnie zachęcana do oceny, w jaki sposób wprowadziła w życie Linie Programowe nr 2, 5, 7.

Pilną sprawą jest nadanie absolutnego priorytetu zaangażowaniu w ewangelizację młodych ludzi poprzez świadome, celowe i wyraźne propozycje. Jesteśmy zaproszeni, aby przez całe życie głosić im Jezusa i Dobrą Nowinę Ewangelii. […] Trzeba odpowiedzieć na pilną potrzebę ponownego zaproponowania z większym przekonaniem pierwszego głoszenia, ponieważ „nie ma nic bardziej solidnego, bardziej głębokiego, bardziej pewnego, bardziej treściwego i bardziej mądrego niż takie orędzie” (Christus Vivit, nr 214) (Linie Programowe, nr 2).

Każda Inspektoria podejmuje radykalny, preferencyjny, osobisty – tj. ze strony każdego salezjanina – i instytucjonalny wybór na rzecz najbardziej potrzebujących, ubogich i wykluczonych chłopców, dziewcząt i młodzieży, ze szczególnym uwzględnieniem obrony tych, którzy są wykorzystywani i ofiarami wszelkich nadużyć i przemocy („nadużycia władzy, ekonomiczne, sumienia, seksualne”) (Linie Programowe, nr 5).
Skonkretyzowaliśmy apel misyjny, zapraszając każdą Inspektorię do otwarcia projektu misyjnego (uchodźcy, imigranci, przejścia graniczne, wykorzystywane dzieci…) w poprzednim sześcioleciu, dając pierwszeństwo znaczeniu i rzeczywistym prośbom o pomoc współczesnych młodych ludzi (Linie Programowe, nr 7).

Każda Inspektoria zostanie poproszona o przedstawienie konkretnej inicjatywy na 2025 r. (np.: Inspektorie ARS i ARN przygotowują Kongres Historyczny, Wizytatotria ZMB już rozpoczęła nową obecność w Botswanie itp.), która zostanie rozpowszechniona za pośrednictwem ANS (Salezjańska Agencja Informacyjna) itp.

2. Na poziomie Sektora Misyjnego
Cały rok 2025 będzie okazją do uspołecznienia wyników prac prowadzonych w Sektorze Misyjnym na temat uchodźców, Romów, „Rozwoju z perspektywy salezjańskiej”, tożsamości Muzeów Salezjańskich, tożsamości Inspektorialnych Biur Misyjnych, Okrągłego Stołu misjologów i teologów na temat misji salezjańskich dzisiaj, Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego, Bosco Food (w celu wspierania mentalności międzykulturowej), dotacji na animację misyjną, na GMS (Salezjański Dzień Misyjny) 2025 itp.

3. Na poziomie Zgromadzenia
Rozesłanie misjonarzy 11 listopada 2025 r. w Bazylice Maryi Wspomożycielki na Valdocco. Będzie to uroczystość, podczas której Zgromadzenie odnowi swoje zaangażowanie misyjne przed Maryją Wspomożycielką.

Przełożony Generalny zaprasi każdą Inspektorię do wysłania DIAM na tę uroczystość. Spędzą oni kilka dni (9-12 listopada 2025 r.) na Valdocco i w Genui, aby „dziękować, przemyśleć, odnowić”.




Wręczenie Salezjańskiego Krzyża Misyjnego

24 września Przełożony Generalny przewodniczył przekazaniu krzyża misyjnego członkom 154. wyprawy misyjnej Zgromadzenia Salezjańskiego. Była to 154. grupa, odkąd ksiądz Bosko przewodniczył pierwszemu rozesłaniu misjonarzy na Valdocco 11 listopada 1875 roku.

Rozesłanie misjonarzy w Bazylice Maryi Wspomożycielki na Valdocco jest gestem, poprzez który Zgromadzenie Salezjańskie odnawia, przed Maryją Wspomożycielką, swoje zaangażowanie misyjne. Centralnym punktem tej wzruszającej uroczystości jest osoba misjonarza, który otrzymuje krzyż misyjny od następcy księdza Bosko, Przełożonego Generalnego. Salezjański krzyż misyjny jest wręczany przez Przełożonego Generalnego tylko tym, którzy ofiarują radykalny i całkowity dar z siebie, który ze swej natury zakłada całkowitą dyspozycyjność bez ograniczeń czasowych (ad vitam).

Wręczenie krzyża misyjnego wzbudza wiele emocji i wiąże się z duchowymi wyzwaniami. Wszystkie one są wyrażone w projekcie samego krzyża, który otrzymują misjonarze. Życie misjonarza koncentruje się na osobie Chrystusa i to Chrystusa ukrzyżowanego. Oznacza to, że misjonarz najpierw otrzymuje, a następnie przekazuje wielką naukę Krzyża: nieskończoną miłość Ojca, który daje z siebie to, co najlepsze, swojego Syna; to miłość do końca, która jest posłuszna i wielkoduszna w oddawaniu się woli Ojca dla zbawienia ludzkości. Dla każdego misjonarza salezjańskiego najszczytniejszą wiedzą […] jest poznanie Jezusa Chrystusa, a największą radością głoszenie wszystkim niezgłębionych bogactw Jego tajemnicy (Konstytucje SDB, art. 34).

Dobry Pasterz w salezjańskim krzyżu misyjnym objawia chrystologię salezjańską: miłość pasterska jest rdzeniem ducha salezjańskiego, postawą, która zdobywa serca łagodnością i darem z siebie (Konstytucje SDB art. 10-11).

Da Mihi Animas cetera Tolle (daj mi dusze, resztę zabierz): to motto, które charakteryzuje synów księdza Bosko od samego początku. W kontekście misyjnym ta krótka salezjańska modlitwa nabiera szczególnego znaczenia: zostawić wszystko, nawet własną ziemię, własną kulturę i rzeczy, które dają bezpieczeństwo, aby poświęcić się bezgranicznie tym, do których jest się posłanym, aby być dla nich narzędziem zbawienia.

Duch Święty, który zstąpił na Dobrego Pasterza jak w rzece Jordan, zstępuje teraz na Chrystusa obecnego w dynamizmie duszpasterskim Kościoła. Bez Ducha Świętego, bez światła, rozeznania, mocy i świętości, które od Niego pochodzą, wszelka działalność misyjna byłaby jedynie serią działań, czasem pustych, prowadzonych w odległych miejscach.

Wreszcie, tekst wypisany na odwrocie krzyża: Euntes ergo docete omnes nationes baptizantes eos in nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti (Mt 28, 19) (Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego): ukazuje sedno posłania misyjnego udzielonego przez zmartwychwstałego Pana. Tekst mówi o nakazie nauczania wszystkich ludzi, aby stali się naśladowcami i uczniami Jezusa (grecki tekst podkreśla mathêteúsate, „czynić uczniami”, co jest czymś więcej niż docete, „nauczać”). Ewangelizacja, pełnia łaski przechodzą przez słowa i czyny, a największą ze wszystkich łask sakramentalnych jest chrzest, który zanurza osobę w tajemnicy komunii z Bogiem.

W 1875 r. ksiądz Bosko wysłał 10 włoskich salezjanów do Argentyny. Dzisiaj misjonarze są wysyłani na pięć kontynentów. Każdy salezjanin, każda inspektoria jest współodpowiedzialna za działalność misyjną całego Zgromadzenia. Dzięki salezjańskim misjonarzom charyzmat księdza Bosko jest dziś obecny w 134 krajach. Refleksje niektórych członków 154 wypraw misyjnych ukazują, jak bardzo salezjańscy misjonarze wpłynęli na życie ludzi, tworząc nowe salezjańskie powołania misyjne.

Jorge DA LUÍSA JOÃO, salezjanin z Bengo w Angoli, ma 31 lat. Ziarno mojego powołania misyjnego rozwinęło się, gdy oglądaliśmy filmy misyjne we wspólnocie salezjańskiej w Benguela, gdzie byłem aspirantem. Następnie, podczas prenowicjatu, nowicjatu i postnowicjatu, rozwijało się ono wraz z towarzyszeniem mojego przewodnika duchowego. Teraz, gdy Przełożony Generalny zaakceptował moją kandydaturę misyjną i wysyła mnie na Wyspy Zielonego Przylądka, moim marzeniem jest oddać całe moje życie na ziemi misyjnej, gdzie zostanę posłany i zostać tam pochowanym, tak jak misjonarze, którzy oddali wszystko dla Angoli i których ciała spoczywają na angolskiej ziemi.

Ch. Soosai ARPUTHARAJ pochodzi z Michaelpalayam, Tamilnadu, Indie. Moje powołanie misyjne zrodziło się, kiedy byłem na progu mojej formacji początkowej, ale bałem się komukolwiek powiedzieć o moim pragnieniu misyjnym. Ale podczas spotkania młodzieży salezjańskiej w naszej inspektorii opowiedziano nam o doświadczeniu misyjnym. To sprawiło, że zapytałem: „Dlaczego nie mogę zostać misjonarzem „ad gentes” w Zgromadzeniu Salezjańskim?”. Jestem wdzięczny wikariuszowi inspektorialnemu, który poprowadził mnie do podjęcia decyzji, by ofiarować się Przełożonemu Generalnemu i udać się tam, gdzie mnie pośle. Dlatego chętnie przyjąłem propozycję Radcy Generalnego ds. Misji, aby wysłać mnie do Rumunii. Wiem, że jest to Boże wezwanie, aby oddać moje życie młodym ludziom w tamtym kraju.

Ch. Joshua TARERE, 30 lat, pochodzi z Vunadidir, East New Britain, Papua Nowa Gwinea. Jest pierwszym salezjańskim misjonarzem z Oceanii. Kiedy byłem dzieckiem, znałem tylko księdza diecezjalnego z mojej parafii. Jako uczeń szkoły średniej nie uczęszczałem do szkoły salezjańskiej. Ale dzięki salezjanom z Don Bosco Rapolo, którzy przychodzili do mojej parafii na niedzielną mszę, zainspirowałem się ich pracą misyjną. Przyjeżdżali do mojej wioski, aby służyć młodym ludziom. To doświadczenie służby i dyspozycyjności wobec innych pomogło mi utożsamić się z ich powołaniem misyjnym.
Podczas nowicjatu mój mistrz nowicjatu, ks. Philip Lazatin, zachęcał mnie do rozeznania i pogłębienia moich zainteresowań misyjnych. W postnowicjacie kontynuowałem rozeznawanie z moim rektorem, ks. Ramonem Garcią i moim przewodnikiem duchowym, aby dowiedzieć się, czy moje pragnienie bycia salezjańskim misjonarzem jest naprawdę wezwaniem od Boga. Po długim okresie rozeznawania w końcu zdecydowałem się złożyć podanie do Przełożonego Generalnego i oddać się do dyspozycji wszędzie tam, gdzie mnie pośle. Zrobiłem to dobrowolnie, bez żadnych nacisków z niczyjej strony. Mówią mi, że jestem pierwszym salezjaninem z Oceanii, który został misjonarzem. Ale dla mnie to nie jest ważne. Liczy się moja gotowość do hojnej odpowiedzi na osobiste wezwanie Boga.
Jako misjonarz w Sudanie Południowym doświadczam mieszanego uczucia strachu i odwagi. Media przedstawiają wszystkie negatywne obrazy przemocy i przesiedleńców w Sudanie Południowym. Ale jestem również zainspirowany do bycia odważnym, ponieważ wiem, że Pan, który posłał mnie na swoją misję, z pewnością się mną zaopiekuje. Moje obawy nie przytłoczyły mojego wielkiego pragnienia służenia, kochania i bycia jednością z nową kulturą i ludźmi, do których zostałem posłany.

Ch. Francois MINO NOMENJANAHARY z Antananarivo, stolicy Madagaskaru, ma 25 lat. Przydzielony do Wizytatorii Papui-Nowej Gwinei i Wysp Salomona, daje nam dziś swoje świadectwo. „Muszę przyznać, że nigdy nie słyszałem o Papui Nowej Gwinei, dopóki ks. Alfred Maravilla nie zaproponował mi, abym tam pojechał. Chętnie zgodziłem się na posłanie, ponieważ zaoferowałem swoją gotowość do odpowiedzi na Boże wezwanie do bycia misjonarzem. Musiałem także wyjaśnić moim rodzicom i rodzinie, gdzie jadę. Dzięki Bogu, zaakceptowali to. Oczywiście, jak każdy, mam swoje obawy. Cieszę się, że na tym kursie poznałem misjonarzy z Papui Nowej Gwinei. Cieszę się, że pierwszy katolicki ksiądz z Papui Nowej Gwinei, Louis Vangeke, kształcił się w seminarium na Madagaskarze. To także sprawia, że czuję się związany z moim krajem misyjnym”.

Ks. Michał CEBULSKI z Katowic ma 29 lat. Święcenia przyjął kilka miesięcy temu, w maju. Jako młody salezjanin spędziłem rok asystencji w Irlandii. Od dziecka słyszałem opowieści o misjonarzach, które zrodziły we mnie pragnienie bycia takim jak oni. Cieszę się, że zostałem wysłany na Litwę, kraj graniczący z Polską. Chociaż mój kraj graniczy z Litwą i mamy podobieństwa w jedzeniu i kulturze, język litewski nie będzie dla mnie łatwy. Mój nowy inspektor powiedział mi, że będę musiał uczyć się włoskiego przez kilka miesięcy. Ale kiedy będę na Litwie, moim priorytetem będzie zbliżenie się do ludzi i zrozumienie ich kultury. Mam nadzieję, że poprzez moją posługę Litwini odkryją Bożą miłość. Chcę pomóc młodym ludziom żyć z prawdziwą radością, która, jak powiedział nam ksiądz Bosko, pochodzi z czystego serca.

Kerwin P. VALEROSO, 35-letni salezjanin koadiutor z Pura, Tarlac, Filipiny, wkrótce wyjeżdża na nowej Wizytatorii Afryki Północnej (NAC). Widziałem kiedyś zdjęcia z trzech pierwszych wypraw misyjnych salezjanów. Myśląc o miejscach, do których dotarli, dziełach, które zbudowali, sercach, których dotknęli i duszach, które uratowali, poczułem, że to jest moje powołanie. Jestem wdzięczny moim formatorom, mentorom i przyjaciołom, którzy dzielili ze mną tę podróż, aby oczyścić i wzmocnić moje powołanie misyjne.
Jestem wdzięczny mojej rodzinie, braciom i przyjaciołom, którzy dali mi odczuć swoje wsparcie, modlitwy i życzenia, gdy wyruszyłem, by odpowiedzieć na moje misyjne powołanie. Nie ukrywam, że czuję mieszankę radości i strachu przed wyjazdem do Afryki Północnej, której języka, kultury i ludzi jeszcze nie znam. Nie znam nawet islamu. Jednak moim głównym zadaniem jest nauczyć się dobrze języka francuskiego w tym roku. Muszę powiedzieć, że nasi bracia w Paryżu, we Francji, sprawili, że poczułem się bardzo mile widziany. Jestem również wdzięczny mojej macierzystej Inspektorii (FIN), która pomimo wielu zaangażowań apostolskich, zachęciła mnie do hojnego ofiarowania się dziełom misyjnym naszego Zgromadzenia
.

Dominik NGUYEN QUOC OAT, lat 30, pochodzi z Dong Nai w Wietnamie. Misjami interesuję się od czasów szkoły średniej. Podzieliłem się nawet z kolegami z klasy moim marzeniem o zostaniu misjonarzem. Jako młody salezjanin rozeznałem to, ponieważ wierzę, że Bóg zaprasza mnie do bycia misjonarzem dla Niego i Jego ludu, więc poprosiłem o zaangażowanie się w misje na całe życie, gdziekolwiek Przełożony Generalny mnie pośle.
Bóg zaoferował mi możliwość bycia misjonarzem w Wielkiej Brytanii. Jestem szczęśliwy, że mogę przyjąć ten mój cel misyjny, chociaż mam pewne obawy, ponieważ jestem Azjatą wysyłanym do Europy. Muszę lepiej nauczyć się języka i kultury kraju mojej misji. Wierzę jednak, że Bóg, który powołał mnie do bycia salezjańskim misjonarzem, będzie mi nadal błogosławił swoją łaską, abym mógł wypełnić misję, którą mi powierzył
.

Ks. Andre DELIMARTA jest jednym z dwóch pierwszych indonezyjskich salezjanów. W wieku 55 lat był już mistrzem nowicjatu, rektorem i proboszczem w swojej wizytatorii (INA). Jest członkiem zeszłorocznej 153. wyprawy misyjnej do Malezji, ale krzyż misyjny otrzyma dopiero 24 września. Dorastałem wśród salezjanów. Miłość, ciężka praca, zaangażowanie i duch poświęcenia salezjańskich misjonarzy, takich jak ks. Alfonso Nacher, ks. Jose Carbonell, diakon Baltasar Pires i ks. Jose Kusy, wywarły na mnie wielki wpływ. To oni nauczyli mnie historii księdza Bosko, wprowadzili mnie do Zgromadzenia i sprawili, że zakochałem się w jego misyjnym zapale.
Kiedy byłem w formacji początkowej, chciałem zostać misjonarzem, ale moi formatorzy zabronili mi tego, ponieważ powiedzieli, że ksiądz Bosko musi być zakorzeniony w Indonezji. Rzeczywiście jako pierwszy indonezyjski salezjanin, nalegałem, aby charyzmat księdza Bosko był zakorzeniony w Indonezji jako nasz priorytet. Ale kiedy natarczywy apel o misjonarzy został przekazany naszemu Wizytatorowi, moje powołanie misyjne rozpaliło się na nowo. Moja miłość do księdza Bosko i Zgromadzenia sprawiła, że zdecydowałem się ofiarować siebie jako misjonarza. Jeśli Zgromadzenie potrzebuje misjonarzy, to chcę powiedzieć: „Oto jestem! Pójdę!”.

Oto 24 członków 154 Salezjańskiej Ekspedycji Misyjnej:

– Shivraj BHURIYA z Indii (Inspektoria Mumbaj – INB) udaje się na Słowenię (SLO);
– Thomas NGUYEN QUANG QUI z Wietnamu (VIE) udaje się do Wielkiej Brytanii (GBR);
– Dominic NGUYEN QUOC OAT z Wietnamu (VIE) udaje się do Wielkiej Brytanii (GBR);
– Jean Bernard Junior Gerald GUIELLE FOUETRO z Konga (Inspektoria Afryka Kongo Kongo – ACC) udaje się do Niemiec (GER);
– Blaise MULUMBA NTAMBWE z Konga (Inspektoria Afryka Środkowa – AFC) udaje się do Niemiec (GER);
– ks. Michał CEBULSKI z Polski (Inspektoria Krakowska – PLS) udaje się na Litwę (Okręg Piemontu i Valle d’Aosta – ICP);
– p. Kerwin VALEROSO z Filipin (Inspektoria Filipiny Północne – FIN) udaje się do Okręgu Północnej Afryki (CNA);
– p. Joseph NGO DUC THUAN z Wietnamu (VIE) udaje się do Okręgu Północnej Afryki (CNA);
– ks. Domenico PATERNÒ z Włoch (Inspektoria Sycylijska – ISI) udaje się do Okręgu Północnej Afryki (CNA);
– David Broon z Indii (Inspektoria Tiruchy – INT) udaje się do Albanii (Inspektoria Włoch Południowych – IME);
– Elisée TUUNGANE NZIBI z Konga (Inspektoria Afryka Środkowa – AFC) udaje się do Albanii (Inspektoria Włoch Południowych – IME);
– ks. George KUJUR z Indii (Inspektoria Dimapur – IND) udaje się al Nepalu (Inspektoria Indii-Kalkuty – INC);
– Soosai ARPUTHARAJ z Indii (Inspektoria Chennai – INM) udaje się do Rumunii (Inspektoria Włoch Północno-Wschodnich – INE);
– John the Baptist NGUYEN VIET DUC z Wietnamu (VIE) udaje się do Rumunii (Inspektoria Włoch Północno-Wschodnich – INE);
– p. Mario Alberto JIMÉNEZ FLORES z Meksyku (Inspektoria Guadalajary – MEG) udaje się do Delegatury Sudanu Południowego (DSS);
– Sarathkumar RAJA z Indii (Inspektoria Chennai – INM) udaje się do Sri Lanki (LKC);
– Lyonnel Richie Éric BOUANGA z Konga (Inspektoria Afryka Kongo Kongo – ACC) udaje się do Wizytatorii Papui-Nowej Gwinei i Wysp Salomona (PGS);
– Joshua TARERÉ z Papui-Nowej Gwinei (PGS) udaje się do Delegatury Sudanu Południowego (DSS);
– Nomenjanahary François MINO z Madagaskaru (MDG) udaje się do Wizytatorii Papui-Nowej Gwinei i Wysp Salomona (PGS);
– Jean KASONGO MWAPE z Konga (Inspektoria Afryka Środkowa – AFC) udaje się do Brazylii (Inspektoria Brazylii-Porto Alegre – BPA);
– Khyliait WANTEILANG z Indii (Inspektoria Shillong – INS) udaje się do Brazylii (Inspektoria Brazylii-Porto Alegre – BPA);
– ks. Joseph PHAM VAN THONG z Wietnamu (VIE) udaje się do RPA (Wizytatoria Afryki Południowej – AFM);
– ks. Miguel Rafael Coelho GIME z Angoli (ANG) udaje się do Mozambiku (MOZ);
– Klimer Xavier SANCHEZ z Ekwadoru (ECU) udaje się do Mozambiku (MOZ).




W kierunku odnowionej wizji misyjnej

Misje salezjańskie za granicą, jedna z cech charakterystycznych Zgromadzenia założonego przez św. Jana Bosko, rozpoczęte za jego życia, są kontynuowane, chociaż koncepcje misji i misjonarzy zmieniły się ze względu na potrzeby czasów.

Dziś znajdujemy się w innym kontekście niż projekty misyjne, które rozwinęły Zgromadzenie w Ameryce (1875), Azji (1906) i Afryce (1980). Nowe perspektywy i pytania przyniosły nowe refleksje misjologiczne. Odnowiona wizja misji salezjańskich jest pilnie potrzebna.

W wielu krajach, w tym w krajach o starożytnej tradycji chrześcijańskiej, istnieją ośrodki miejskie lub dzielnice, w których żyją ludzie nie znający Jezusa, inni, którzy po Jego poznaniu porzucili Go, lub jeszcze inni, którzy żyją swoją wiarą jako tradycją kulturową. Dlatego dzisiaj „misje” nie mogą być rozumiane tylko w kategoriach geograficznych, jako ruch w kierunku „ziem misyjnych”, jak to miało miejsce w przeszłości, ale także w kategoriach socjologicznych, kulturowych, a nawet cyfrowych. Dziś „misje” znajdują się wszędzie tam, gdzie istnieje potrzeba głoszenia Ewangelii. Misjonarze pochodzą i są wysyłani na pięć kontynentów.

Misjonarze salezjańscy współpracują z Kościołem w wypełnianiu jego misji ewangelizacyjnej (Mt 28, 19-20). Głoszenie Ewangelii, zwłaszcza młodym, jest podstawowym zadaniem misyjnym każdego salezjanina. Salezjańskie inicjatywy na rzecz rozwoju człowieka, motywowane głęboką wiarą, są Pierwszym Głoszeniem (kerygmatem) Jezusa Chrystusa. Jako wychowawca-duszpasterz, każdy salezjanin docenia „promienie Prawdy” w kulturach i innych religiach. W kontekstach, w których imię Jezusa nie może być nawet wspomniane, głosimy Go osobistym i wspólnotowym świadectwem życia salezjańskiego. Nasza intencjonalność w promowaniu Przepowiadania Kerygmatycznego może pomóc nam przezwyciężyć niebezpieczeństwo bycia postrzeganymi jako dostawcy usług socjalnych lub pracownicy socjalni zamiast świadków prymatu Boga i głosicieli Ewangelii.

Młodzi misjonarze salezjańscy wnoszą dzisiaj nowy paradygmat misji i odnowiony model misjonarza: misjonarz salezjański to nie tylko ten, który daje, który prowadzi projekty i być może zbiera pieniądze, ale przede wszystkim to ten, który żyje ze swoim ludem, który przywiązuje wielką wagę do relacji międzyludzkich; nie tylko uczy, ale przede wszystkim uczy się od ludzi, którym służy, którzy nie są tylko biernymi odbiorcami jego wysiłków. W rzeczywistości nie liczy się działanie, ale bycie, które staje się zdecydowanym głoszeniem Jezusa Chrystusa.

Czy są jeszcze salezjańscy misjonarze, którzy ofiarowują swoje życie dla świadectwa Jezusa? Tak, i nie pochodzą już z Europy, jak kiedyś, ale pochodzą z całego świata i podróżują po całym świecie. Przedstawiamy kilku młodych misjonarzy, którzy odpowiedzieli na Boże wezwanie.

Mówimy o 28-letnim Malgaszu François Tonga, który udał się jako misjonarz do Albanii, aby dać świadectwo swojej chrześcijańskiej i salezjańskiej tożsamości religijnej. Jego zadaniem jako asystenta w domu salezjańskim w stolicy kraju, Tiranie, jest koordynowanie zajęć szkolnych dla ponad 800 dzieci. To nie lada wyzwanie nauczyć się języka i zrozumieć albańską kulturę, dawać świadectwo w kontekście większości muzułmańskiej, nawet jeśli – dzięki Bogu – nie żyje się w sytuacji konfliktu między religiami, ale we wzajemnym szacunku. Jest to świadectwo składające się z obecności i pomocy ubogim, i marginalizowanym dzieciom oraz z modlitwy za młodych ludzi, których spotykają każdego dnia. Na odpowiedź nie trzeba długo czekać: młodzi ludzie, rodzice i współpracownicy pomagają i oferują dobre przyjęcie.

Tak jest również w przypadku innego 28-latka, Joëla Komlana Attisso, Togijczyka z pochodzenia, który zgodził się zostać wysłany na asystencję misyjną do Technicznej Szkoły Średniej Don Bosco w Kokopo, w Prowincji Wschodniej Nowej Brytanii w Papui Nowej Gwinei. Misja, z Bożą łaską, bycia powołanym i posłanym, aby służyć wszystkim – a zwłaszcza młodym ludziom – już przynosi owoce: powitanie, otwartość, pomoc i miłość są wymieniane, nawet jeśli ktoś należy do różnych realiów kulturowych. To przywodzi na myśl sen księdza Bosko o Oceanii, kiedy zobaczył tłum młodych ludzi mówiących: „Przyjdźcie nam z pomocą! Dlaczego nie wykonujecie dzieła, które rozpoczęli wasi ojcowie?”. […] Wydaje mi się, że wszystko to razem wskazywało, że Opatrzność Boża ofiarowała salezjanom część pola ewangelicznego, ale w przyszłości. Ich praca przyniesie owoce, ponieważ ręka Pana będzie stale z nimi, jeśli nie stracą Jego łaski.

Mówimy także o 30-letnim Wietnamczyku Josephie Thuan Thien Truc Tran, salezjaninie koadiutorze, absolwencie informatyki, posłanym do Dżuby w Sudanie Południowym, gdzie nie brakuje zajęć: trzy szkoły podstawowe, szkoła średnia, technikum, parafia, obóz dla uchodźców i prenowicjat, w sumie kompleks liczący około 5000 uczniów. Przyciągnięty świadectwem salezjanina, który pracował jako lekarz w Sudanie, ks. Johna Lee Tae Seok zdecydował się w całkowitej gotowości powiedzieć „tak” do bycia wysłanym na misję wskazaną przez przełożonych, polegając wyłącznie na wierze i łasce Bożej, tak potrzebnych w jednym z krajów uważanych za jeden z najbardziej niebezpiecznych na świecie.

Innym młodym wychowankiem salezjańskim, który zgłosił swoją dyspozycyjność na misje, jest Rolphe Paterne Mouanga, pochodzący z Republiki Konga (Kongo-Brazzaville lub dawne Kongo Francuskie). Wysłany do domu salezjańskiego „Don Bosco Central” w Santa Cruz, w Boliwii, do pracy, która obejmuje posługę w oratorium, w szkole podstawowej, w szkole średniej i w parafii, jest jednym z dwóch pierwszych misjonarzy z Afryki w tym kraju, wraz ze swoim rodakiem Davidem Eyengą. Jego afrykańskie pochodzenie pomaga mu zbliżyć się do młodych ludzi, którzy są zaintrygowani i zainteresowani poznaniem go, a ta relacja umacnia się przez sport, w którym jest bardzo uzdolnony. Różnorodność kulturowa Boliwii jest prawdziwym wyzwaniem, ponieważ nie chodzi tylko o integrację z lokalną kulturą, ale także o elastyczność w dostosowywaniu się do każdej sytuacji. Jednak otwartość, akceptacja, współpraca i dzielenie się młodych ludzi i współpracowników pomagają mu w tym zadaniu. Chce pokazać, że jest otwarty i chętny do integracji z tym, co teraz uważa za „swoich ludzi”.

Inny rodak Rolphe’a, David Eyenga, również został wysłany do Boliwii, ale do domu salezjańskiego w Kami, Cochabamba: to zróżnicowane dzieło salezjańskie, które obejmuje technikum rolnicze, parafię, dzieło pomocy i promocji społecznej, internat, a nawet stację radiową. Różnice kulturowe są również silnie odczuwalne na tym obszarze, w sposobie odnoszenia się do innych, zwłaszcza w zakresie gościnności, posiłków, tańców i innych lokalnych tradycji. Wymaga to wiele cierpliwości, aby móc zmierzyć się z lokalną mentalnością. Mamy nadzieję i modlimy się, że obecność misjonarzy będzie również bodźcem dla lokalnych powołań.

Emmanuel Jeremia Mganda, 30-latek z Zanzibaru w Tanzanii, jest kolejnym młodym salezjaninem, który przyjął Boże powołanie do misji. Został wysłany do Amazonii w Brazylii, do rdzennego plemienia yanomami, aby żyć we wspólnocie w Maturacá. Jego zadania wychowawcze w oratorium i działalność religijna wzbogaciły go duszpastersko i duchowo. Przyjęcie, jakie otrzymał, widoczne jest również w nadanym mu imieniu „YanomamiInshiInshi” (Czarny Yanomami), co sprawiło, że poczuł się jednym z nich, bardzo pomogło mu zintegrować się, zrozumieć i dzielić się miłością do Stworzenia, i ochroną tego dobra Bożego.

Czy jest nadzieja, że misje rozpoczęte przez księdza Bosko prawie 150 lat temu będą kontynuowane? Że marzenie księdza Bosko – lub lepiej powiedzieć – że marzenia księdza Bosko się spełnią? Odpowiedź jest tylko jedna: Boża wola nie może zawieść, wystarczy, że salezjanie zrezygnują ze swoich wygód i komfortu, i będą gotowi słuchać Bożego wezwania.




Połączyć się z mentalnością Millenialsów i „Pokoleniem Z”

Komunikacja obejmuje kilka elementów, które musimy poważnie rozważyć: po pierwsze, nadawca, który koduje wiadomość, wybierając środek, za pomocą którego wiadomość jest przekazywana od nadawcy do odbiorcy. Odbiorca z kolei analizuje komunikat w swoim kontekście i interpretuje go zgodnie z intencją nadawcy lub w inny sposób. Wreszcie, informacja zwrotna (feedback) wskazuje, czy ten przekaz został dobrze odebrany. Wszelkie próby komunikowania Chrystusa w dzisiejszych czasach zaczynają się od zrozumienia mentalności dzisiejszego pokolenia młodzieży. W tym krótkim artykule skupimy się na tym zagadnieniu.

Pokolenie to grupa, którą można określić na podstawie roku urodzenia i istotnych wydarzeń, które ukształtowały jej osobowość, wartości, oczekiwania, cechy zachowania i umiejętności motywacyjne. Socjologowie nazywają pokolenie osób urodzonych w latach 1943-1960 „Baby Boomer„. Pokolenie X obejmuje osoby urodzone w latach 1961-1979. Millenialsi (zwani również Pokoleniem Y) to osoby urodzone między 1980 a 2000 rokiem. Pokolenie Z to osoby urodzone po 2000 roku.

Nadawcami są salezjańscy duszpasterze – wychowawcy i liderzy młodzieżowi. Odbiorcami są dzisiejsi młodzi ludzie i młodzi dorośli, którzy składają się głównie z Millenialsów i Pokolenia Z. Dlatego też niniejsza prezentacja skupi się na próbie zrozumienia ich mentalności, aby odkryć sposoby przekazywania im naszej przesłania: Jezusa Chrystusa. Nie możemy zamykać oczu na rzeczywistość „cyfrowego podziału”, który odzwierciedla ogromną i rosnącą nierówność społeczną między tymi, którzy mają łatwy dostęp do internetu, a tymi, którzy go nie mają, zwłaszcza wielu młodych ludzi. Czynniki społeczno-ekonomiczne związane z podziałem cyfrowym są więc ważnymi wariantami, które należy wziąć pod uwagę, jednak przedstawimy tu cechy charakterystyczne występujące ogólnie we wszystkich kontekstach. Ważną odpowiedzią na ten artykuł będzie porównanie tego, co zostało tu przedstawione, z konkretnym kontekstem czytelnika.

MILLENNIALSI
Dzisiejsi Millenialsi mają od około 20 do 41 lat. Nauczyli się korzystać z technologii i stali się od niej zależni w młodszym wieku niż poprzednie pokolenia. Najmłodsi Millenialsi nie wyobrażają sobie życia bez smartfonów i internetu. Należą do pokolenia, które jest ściśle połączone poprzez media społecznościowe. Żyją w czasach, w których jeden post może dotrzeć do niezliczonej liczby osób i przekroczyć bariery językowe, kulturowe i geograficzne. To wytworzyło w nich pragnienie posiadania wszystkich informacji, które są im potrzebne, oraz natychmiastowych odpowiedzi i informacji zwrotnych.

Millenialsi chcą być zaangażowani, mając możliwość dzielenia się swoimi przemyśleniami, ponieważ uwielbiają wymieniać się pomysłami i wybierać najlepsze z nich. Chcą być częścią rozmów, słuchając i mówiąc. Kiedy ich opinie są wysłuchane, czują się docenieni i będą gotowi zaangażować się w coś, czego czują się częścią. Millenialsi chcą, aby ich wiara była holistycznie zintegrowana w ich życiu, również w dziedzinie technologii.

Millenialsi to pokolenie aplikacji. Aplikacje stały się dla nich narzędziem do komunikacji, przetwarzania informacji, kupowania towarów, a nawet czytania Pisma Świętego i modlitwy. Są obeznani z technologią i korzystają z aplikacji do dwóch godzin dziennie. Chcą być odkryci. Są optymistami i chcą się dzielić, preferując komunikację za pomocą tekstów. Skupiają się na „teraz”, ale mają skłonność do idealizowania.

POKOLENIE Z
Pokolenie Z to osoby, które mają dzisiaj 21 lat lub mniej. Są pierwszymi, którzy mają internet na wyciągnięcie ręki. Są cyfrowymi tubylcami, ponieważ od najmłodszych lat mają kontakt z internetem, sieciami społecznościowymi i telefonami komórkowymi. Korzystają z sieci w celach towarzyskich, nie odróżniając przyjaciół poznanych w sieci od tych w świecie fizycznym. Dla nich świat wirtualny jest tak samo realny, jak świat w ich obecności. Są zawsze podłączeni; offline już dla nich nie istnieje. Są energicznymi użytkownikami i głównymi konsumentami treści online. Preferują strony internetowe do komunikacji i interakcji z ludźmi, szczególnie za pomocą obrazów. Wolą uczestniczyć i pozostawać w kontakcie dzięki technologii, którą mają w zasięgu ręki.

Są kreatywni, realistyczni i nastawieni na przyszłość. Mają dużą świadomość ważnych spraw i wydarzeń oraz wielkie pragnienie poszukiwania prawdy. Ale chcą wybierać i odkrywać prawdę dla siebie. W rzeczywistości poszukiwanie prawdy jest podstawą ich typowych zachowań i wzorców konsumpcji.
Osoby z Pokolenia Z korzystają z sieci społecznościowych, takich jak Facebook, WhatsApp, Twitter, Instagram, Tiktok, Tumblr, aby uzyskać informacje na tematy społeczne, dotyczące zdrowia i odżywiania, duchowości itp. Ale są również głównymi  użytkownikami anonimowych platform społecznościowych, takich jak Snapchat, Secret, Whisper, gdzie każde kompromitujące zdjęcie znika niemal natychmiast. Mając do dyspozycji bogactwo informacji, są bardziej pragmatyczni i mniej idealistyczni niż Millenialsi. Ich stałe uzależnienie od sieci może prowadzić do ryzyka nadmiernego dzielenia się informacjami osobistymi w świecie wirtualnym i uzależnienia się od internetu. Ich charakter jest kształtowany przez to, co zamieszczają o sobie w sieci i co inni o nich zamieszczają, i komentują. Wśród nich znaczna większość na wszystkich kontynentach deklaruje się jako osoby religijne, ale niekoniecznie identyfikuje się z jakąś religią: wierzą bez przynależności, inni należą bez wiary. Ci, którzy twierdzą, że nie należą do żadnej konkretnej religii, pochodzą zazwyczaj z rodzin bezwyznaniowych lub z „letnich” chrześcijan. Są znacznie mniej religijni niż Millenialsi.

MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE
To prawda, że media społecznościowe mogą w pewnym sensie utrudniać autentyczne relacje międzyludzkie. Mogą być również wykorzystywane jako platforma do dystrybucji i dostępu do materiałów, które mogą wyrządzić szkody moralne, społeczne i duchowe. Prawda jest taka, że każde medium może być potencjalnie wykorzystane do zła. To prawda, że media społecznościowe zostały wykorzystane na przykład do globalizacji populizmu i wywołania rewolucji, takich jak Arabska Wiosna czy protesty „żółtych kamizelek” we Francji.

Jednak media społecznościowe pozwoliły również na utrzymanie globalnej łączności, dały każdemu z nas możliwość informowania się nawzajem o tym, co dzieje się w naszym życiu, dzielenia się ważnymi ideami i zapraszania ludzi do poznania Jezusa Chrystusa. Media społecznościowe stały się naszym wirtualnym podwórkiem. Dlatego ważne jest, abyśmy przeszli od demonizowania tego medium do edukowania młodych ludzi w zakresie jego właściwego wykorzystania i rozwijania jego potencjału ewangelizacyjnego.

KOMUNIKOWAĆ CHRYSTUSA
Wiarygodne świadectwo jest ważnym warunkiem komunikowania Chrystusa. W świecie wirtualnym świadectwo oznacza widoczność (manifestujemy naszą katolicką tożsamość w widoczny sposób), prawdę (upewniamy się, że jesteśmy nosicielami prawdy, a nie fałszywych wiadomości) i wiarygodność (obrazy, które prezentujemy, wzmacniają przesłanie, które chcemy przekazać). Wiara musi być prezentowana Millenialsom i Pokoleniu Z w nowy i angażujący sposób. To z kolei otworzy im możliwości dzielenia się swoją wiarą z rówieśnikami. Powinniśmy oprzeć się pokusie bombardowania mediów społecznościowych przekazami i obrazami religijnymi. To w rzeczywistości zraża dużą liczbę młodych ludzi.
W Pierwszym przepowiadaniu nie chodzi o doktryny chrześcijańskie, których należy nauczać. Przymiotnika „pierwszy” nie należy rozumieć w sensie ściśle linearnym lub chronologicznym jako pierwszy moment głoszenia, ponieważ to w rzeczywistości zubaża jego bogactwo.  Jest to raczej „pierwszy” w takim sensie, w jakim termin arché był rozumiany przez starożytnych filozofów greckich, czyli  jako zasada lub podstawowy element, z którego wszystko się wywodzi, lub z którego wszystkie rzeczy są uformowane. Jest to fundament nowej ewangelizacji i całego procesu ewangelizacji.
Pierwsze głoszenie ma na celu promowanie poruszającego i ekscytującego doświadczenia, które może wzbudzić pragnienie poszukiwania prawdy i zainteresowanie osobą Jezusa. To w końcu prowadzi do pierwszego przylgnięcia do Niego lub ożywienia wiary w Niego. Pierwsze przepowiadanie jest tą iskrą, która prowadzi do nawrócenia. Wybór Chrystusa jest feedbackiemprzepowiadania. Po nim następuje proces ewangelizacji poprzez katechumenat i systematyczną katechezę. Bez Pierwszego przepowiadania, które prowadzi do osobistego wyboru Chrystusa, wszelkie wysiłki ewangelizacyjne będą jałowe. Wyzwaniem dla każdego salezjańskiego duszpasterza-wychowawcy, dla każdego lidera młodzieżowego, dla każdego ucznia-misjonarza jest pomoc Millenialsom i Pokoleniu Z w tworzeniu treści w mediach społecznościowych opartych na wierze, które mogą wzbudzić w ich rówieśnikach zainteresowanie poznaniem osoby Jezusa Chrystusa. Nie chodzi o tworzenie treści na potrzeby mediów społecznościowych. Jest to pokusa, której należy się zdecydowanie przeciwstawić. Naszym zadaniem jest szkolenie i towarzyszenie Millenialsom i Pokoleniu Z, aby sami mogli w mediach społecznościowych tworzyć dla siebie i swoich rówieśników treści oparte na wierze, które mogą wzbudzić w nich zainteresowanie osobą Jezusa Chrystusa. Naprawdę media społecznościowe są dzisiaj uprzywilejowaną platformą do komunikowania Chrystusa młodym ludziom. Od każdego z nas zależy, czy wykorzystamy je z misyjną kreatywnością!

DZISIEJSZE WIRTUALNE ŚRODOWISKA MŁODZIEŻOWE
Nowe spostrzeżenia z perspektywy misyjnej
Badanie przeprowadzone przez Juana Carlosa Montenegro i ks. Alejandro Rodrigueza SDB, Inspektoria San Francisco (SUO), USA.

Polecenie Jezusa: „Idźcie i czyńcie uczniów” (Mt 28, 19) jest dla nas nadal aktualne. Nasza miłość do Chrystusa wzywa nas do wyjścia poza nasze granice i dotarcia do każdego człowieka, zwłaszcza do młodzieży w dzisiejszym społeczeństwie. Aby to zrobić, musimy spojrzeć na rzeczywistość z ich punktu widzenia, zrozumieć, jak przetwarzają informacje i jak te informacje wpływają na ich zachowanie. Jednak naszą główną misją jako salezjańskich wychowawców-ewangelizatorów jest przybliżenie ich do Chrystusa i przybliżenie Chrystusa do nich.

Różnice pokoleniowe mogą być wyzwaniem, które nie pomaga nam w dążeniu do bycia „w pełni” obecnym na tym nowym podwórku, gdzie młodzi ludzie zbudowali swój własny język, opracowali własne zasady, stworzyli nowe formy wyrazu i różne rodzaje ważnych relacji. To nowe podwórko jest wirtualnym światem, w którym dzisiejsza młodzież żyje, współdziała, marzy, angażuje się i cierpi. Miłość i naznaczenie misyjne księdza Bosko przynaglają nas do przyjęcia tej nowej rzeczywistości z nadzieją, wiarą i miłością duszpasterską.

Jeśli nie znamy tej nowej rzeczywistości, z którą młodzi ludzie mają do czynienia w świecie wirtualnym, nasza propozycja i nasze towarzyszenie jako wychowawców-ewangelizatorów będą mało znaczące i nieistotne. Dokument Podstawa programowa Salezjańskiego Duszpasterstwa Młodzieżowego (2015) wzywa nas do obecności na tym „nowym podwórku”. Teraz bardziej niż kiedykolwiek musimy wprowadzić innowacje i dostosować nasz salezjański styl obecności wśród młodzieży.

Aby zrozumieć, co dzieje się na tym nowym wirtualnym podwórku, Sektor Misji przeprowadził ankietę online na poziomie całego Zgromadzenia, próbując zrozumieć naszą młodzież, co myśli, co robi, czego oczekuje w odniesieniu do treści, możliwości i wykorzystania mediów społecznościowych. W ankiecie online w 6 językach wzięło udział 1731 młodych ludzi z naszych salezjańskich Wspólnot Wychowawczo-Duszpasterskich w wieku od 13 do 18 lat z 37 krajów i 6 różnych kontynentów. Należy przy tym pamiętać, że odpowiedzi młodych ludzi, którzy nie pochodzą ze środowiska salezjańskiego, mogłyby być inne.

Istotne kwestie:
            – Wiadomo, że zwiększone korzystanie z internetu wiąże się u młodych ludzi ze zmniejszeniem komunikacji z członkami rodziny, zmniejszeniem udziału w życiu społecznym oraz zwiększeniem depresji i samotności. Są to ważne kwestie, o których należy pamiętać w odniesieniu do towarzyszenia w naszym planowaniu duszpasterskim.
            – 91% naszej młodzieży używa telefonów komórkowych, aby mieć dostęp do mediów społecznościowych. Z tymi urządzeniami wiążą się problemy behawioralne, a nawet możliwe problemy zdrowotne. 75% respondentów jest podłączonych do internetu przez ponad 6 godzin tygodniowo, a w niektórych przypadkach może to być nawet ponad 20 godzin. Bycie podłączonym ma wiele konsekwencji, jak np. przesunięcie rozwoju umiejętności społecznych, relacji, wiedzy itp.

            – Badana młodzież uważa, że największymi zagrożeniami w korzystaniu z mediów społecznościowych są: nękanie w sieci, pedofilia, fake news, napastnicy seksualni i hakerzy. Przy czym 26% naszej młodzieży potwierdza, że była zastraszana.
            – Z powodu braku nadzoru i/lub szkolenia oraz towarzyszenia, młodzi ludzie są narażeni na treści dla dorosłych; najpilniejsza obecność edukacyjna ze strony dorosłych zaczyna się u młodzieży w wieku 11-13 lat, ponieważ wtedy, według badań, są oni najbardziej narażona na tego typu treści na stronach internetowych.
            – Jeśli chodzi o kontakt treściami religijnymi, to 73% młodych ludzi, którzy wzięli udział w tym badaniu, miało z nimi jakiś kontakt. 48% uważa, że internet pomaga rozwijać ich relację z Bogiem.
            – Nasza młodzież odwiedza strony internetowe związane z filmami i muzyką, grami, poradnikami itp. Aż 88% respondentów preferuje filmy jako ulubinony rodzaj treści.
            – Młodzież preferuje WhatsApp (64%), Instragram (61%), YouTube (41%), TikTok lub Facebook (37%) i Messenger (33%). Ta informacja pomaga nam ulepszyć sposób, w jaki się z nimi komunikujemy, ponieważ dorośli mogliby podjąć wiele wysiłku, aby być obecni na platformach, na których młodzi ludzie nie są obecni. Być może najlepszymi kanałami komunikacyjnymi byłyby: Facebook dla rodziców i Instagram dla naszej młodzieży.

To badanie jest mocnym przypomnieniem, które stawia przed nami, jako wychowawcami młodzieży i ewangelizatorami, wyzwanie, abyśmy byli obecni wśród naszej młodzieży w sposób istotny i znaczący w mediach społecznościowych.




Synodalność misyjna

Synodalność misyjna: perspektywa salezjańska

 

Synodalność w Nowym Testamencie

W ostatnich latach rzeczownik „synodalność” stał się bardziej popularny. Niestety, niektórzy mają swoje własne ideologiczne lub błędne rozumienie tego pojęcia. Nie dziwi więc, że wielu ludzi, nawet zakonników i księży, otwarcie pyta: „Co to jest? Co to znaczy?” Synodalność jest w tak naprawdę nowym słowem dla starej rzeczywistości. Jezus, pielgrzym głoszący Dobrą Nowinę o Królestwie Bożym (Łk 4,14-15) dzielił się ze wszystkimi prawdą i miłością o komunii z Bogiem oraz naszymi siostrami i braćmi. Obraz uczniów z Emaus w Łk 24,18-35 jest kolejnym przykładem synodalności: zaczęli od wspominania wydarzeń, które przeżyli; następnie rozpoznali w tych wydarzeniach obecność Boga; i wreszcie działali, wracając do Jerozolimy, aby głosić zmartwychwstanie Chrystusa. Oznacza to, że my, uczniowie Jezusa, powinniśmy kroczyć razem w historii jako Lud Boży nowego przymierza. Także w Dziejach Apostolskich Lud Boży pod przewodnictwem Ducha Świętego postępował razem podczas Soboru Jerozolimskiego (Dz 15; Ga 2,1-10).

Synodalność we wczesnym Kościele

We wczesnym Kościele św. Ignacy z Antiochii (50-117) przypomniał wspólnocie chrześcijańskiej w Efezie, że wszyscy jej członkowie są „towarzyszami podróży”, na mocy chrztu i przyjaźni z Chrystusem. Natomiast św. Cyprian z Kartaginy (200 – 258) nalegał, aby w Kościele lokalnym niczego nie czynić bez biskupa. Podobnie dla św. Jana Chryzostoma (347 – 407) „Kościół” to określenie „chodzenia razem” poprzez wzajemne i uporządkowane relacje członków prowadzące ich do wspólnego myślenia.

We wczesnym Kościele, dwuczęściowe greckie słowo: syn (oznaczające „z”) i ódós (oznaczające „drogę”) było używane do opisania wspólnej wędrówki Ludu Bożego po tej samej drodze, aby odpowiedzieć na kwestie dyscyplinarne, liturgiczne i doktrynalne. Tak więc synody odbywały się okresowo w Kościołach lokalnych i diecezjach już od połowy II wieku, od około roku 150. Podobnie jak od 325 roku w Nicei zgromadzenie wszystkich biskupów Kościoła, zwane po łacinie „soborem”, podejmowało decyzje będące wyrazem komunii ze wszystkimi Kościołami.

Synodalność w Soborze Watykańskim II

Sobór Watykański II nie podjął specjalnie tematu synodalności ani nie użył w swoich dokumentach tego terminu czy pojęcia. Zamiast tego użył terminu „kolegialność” dla określenia metody budowania procesów soborowych. Jednak synodalność leży w samym sercu dzieła odnowy, do którego zachęcał Sobór. O ile kolegialność dotyczy procesu decyzyjnego biskupów na poziomie Kościoła powszechnego, o tyle synodalność jest owocem aktywnych wysiłków, by żyć perspektywami Soboru Watykańskiego II na poziomie lokalnym. Rozumienie to zostało zawarte w wizji natury Kościoła jako „komunii„, która otrzymała „misję” głoszenia i ustanawiania wśród wszystkich narodów Królestwa Bożego (Lumen gentium, 5). Przewiduje ona, że Kościół idzie razem i dzieli „radości i nadzieje, smutki i niepokoje” wszystkich tych, z którymi idziemy (Gaudium et spes, 1).

Papież Franciszek i synodalność

Od 2013 roku papież Franciszek uczy nas synodalności we wszystkim, co robi i mówi. Synodalność nie jest zwykłą dyskusją ani swego rodzaju obradami parlamentarnymi w poszukiwaniu konsensusu, które kończą się głosowaniem większości. Nie jest debatowaniem, argumentowaniem czy słuchaniem po to, aby odpowiedzieć. Nie jest to proces demokratyzacji ani poddawanie doktryny pod głosowanie. Nie jest to plan ani program do realizacji. Nie chodzi nawet o to, czego chcą biskupi lub inne zainteresowane strony, ani o dowodzenie i kontrolę. Synodalność natomiast dotyczy tego, kim jesteśmy i do czego dążymy jako wspólnota chrześcijańska, jako Ciało Chrystusa. Jest to styl życia, który determinuje życie i misję całego Kościoła. Synodalność to uważne słuchanie, aby zrozumieć na głębszym, osobistym poziomie. To bycie Kościołem uczestnictwa i współodpowiedzialności, poczynając od papieża, biskupów i angażując cały Lud Boży, abyśmy wszyscy mogli odkryć wolę Bożą w obliczu konkretnych wyzwań.

Obecność Ducha Świętego, poprzez otrzymany sakrament Chrztu, uzdalnia cały Lud Boży do posiadania instynktu wiary (sensus fidei), który pomaga mu rozeznawać, co jest prawdziwie z Boga, a także odczuwać, mieć intuicję i dostrzegać w harmonii z Kościołem. Synodalność obejmuje sensus fidei całego Ludu Bożego, posługę zarządzania Kolegium Biskupów wraz z duchowieństwem oraz posługę jedności Biskupa Rzymu.

Synodalność i rozeznanie

Synodalność jest przede wszystkim naznaczona ciągłym rozeznawaniem obecności Ducha Świętego. Jest to rzeczywistość dynamiczna, rozwijająca się, ponieważ nie możemy przewidzieć, gdzie Duch Święty może nas poprowadzić. Synodalność nie jest drogą wyznaczoną z góry. Jest to raczej spotkanie, które kształtuje i przemienia. Jest to proces, który stawia przed nami wyzwanie rozpoznania proroczej funkcji Ludu Bożego i wymaga od nas otwartości na niespodziewane Boże działanie. Poprzez wzajemne słuchanie i dialog Bóg przychodzi, aby nas dotknąć, wstrząsnąć nami, wewnętrznie nas zmienić. W ostatecznym rozrachunku synodalność jest wyrazem zaangażowania i poczucia współodpowiedzialności za Kościół całego Ludu Bożego.

Oznacza to postawę uważnego słuchania z pokorą, szacunkiem, otwartością, cierpliwością wobec naszych doświadczeń i gotowością do słuchania nawet niezgodnych ze sobą idei, ludzi, którzy odeszli od praktykowania wiary, ludzi innych tradycji wiary lub nawet bez przekonań religijnych, aby rozeznać podpowiedzi Ducha Świętego, który jest głównym protagonistą, i w konsekwencji promować działanie Boga w ludziach i społeczeństwie, działając z mądrością i kreatywnością.

Kościół jest misyjny

Kościół istnieje po to, by głosić dobrą nowinę o Jezusie. Jego działalność misyjna polega więc przede wszystkim na głoszeniu imienia, nauczania, życia, obietnic, królestwa i tajemnicy Jezusa z Nazaretu, Syna Bożego (Paweł VI, Evangelii nuntiandi, 14, 22). Ponieważ wszyscy członkowie Kościoła, na mocy otrzymanego Chrztu, są podmiotami ewangelizacji, w konsekwencji Kościół synodalny jest niezbędnym warunkiem nowej energii misyjnej, która obejmie cały Lud Boży. W ewangelizacji bez synodalności brakuje troski o struktury Kościoła. I odwrotnie, synodalność bez ewangelizacji oznacza, że jesteśmy tylko kolejnym klubem społecznym, biznesowym czy filantropijnym.

Synodalność misyjna

Synodalność misyjna to systemowe podejście do rzeczywistości duszpasterskiej. Każdy ochrzczony, posłany do głoszenia Ewangelii, jako uczeń-misjonarz, musi nauczyć się uważnego i pełnego szacunku słuchania – jako współtowarzysz podróży – miejscowej ludności, wyznawców innych religii, krzyku ubogich i zmarginalizowanych, tych, którzy nie mają głosu w przestrzeni publicznej, aby być bliżej Jezusa i Jego Ewangelii i stać się Kościołem, który wychodzi naprzód, a nie zamyka się w sobie.

Jeśli nasze publiczne świadectwo nie zawsze jest ewangelizacją w szerokim sensie tego słowa, to jesteśmy tylko kolejną organizacją pozarządową, w świecie coraz większych nierówności i izolacji. Dziś coraz częściej uświadamiamy sobie, że wszystko, co robimy jako katolicy, jest związane z ewangelizacją. Ewangelizujemy poprzez sposób, w jaki witamy ludzi; jak traktujemy naszych przyjaciół i rodzinę; jak wydajemy nasze pieniądze jako jednostki, wspólnoty i grupy; jak troszczymy się o ubogich i docieramy do zmarginalizowanych; jak korzystamy ze środków społecznego przekazu; jak uważnie słuchamy tęsknot młodych oraz jak nie zgadzamy się i prowadzimy ze sobą dialog.

Proces synodalny

Aby uważnie wsłuchać się w instynkt wiary Ludu Bożego (sensus fidelium), o którym Kościół naucza, że jest autentycznym gwarantem wyrażanej wiary, papież Franciszek ustanowił „proces synodalny”. Dzięki wspólnej wędrówce, dyskusji i refleksji jako Lud Boży, Kościół będzie wzrastał w swoim samozrozumieniu, ma nauczyć się żyć w komunii, sprzyjać uczestnictwu i otworzyć się na misję ewangelizacji.

Proces synodalny ma wzbudzać nadzieję, stymulować zaufanie, uzdrawiać rany, abyśmy mogli tkać nowe i głębsze relacje, uczyć się od siebie nawzajem i oświecać umysły, aby marzyć z entuzjazmem o Kościele i naszej wspólnej misji. Jest to kairos, czyli „odpowiedni moment” w życiu Kościoła, aby przejść nawrócenie w przygotowaniu do ewangelizacji i jest to moment ewangelizacji.

Synodalność i charyzmat salezjański

Z pedagogicznych i duchowych skarbów charyzmatu salezjańskiego możemy wydobyć przejawy synodalności misyjnej.

Nasz patron, św. Franciszek Salezy, uczynił prawdziwą przyjaźń kontekstem potrzebnym do tego, aby wędrować wspólnie na drodze towarzyszenia duchowego. Uważał, że nie może istnieć prawdziwe towarzyszenie duchowe bez prawdziwej przyjaźni. Taka przyjaźń zawsze zakłada wzajemną komunikację i wzajemne ubogacanie się, co pozwala relacji stać się prawdziwie duchową.

W Oratorium na Valdocco ksiądz Bosko przygotowywał swoich chłopców do życia, uświadamiał im miłość Boga do nich, pomagał im kochać wiarę katolicką i praktykować ją w codziennym życiu. Dbał o utrzymywanie relacji z każdym z nich, aby zaoferować im, według potrzeb każdego, towarzyszenie osobiste i grupowe. W ten sposób, pisał w liście z Rzymu z 1884 roku: „znajomość prowadzi do miłości, a miłość do zaufania. To właśnie ona otwiera serce i młodzi ujawniają wszystko bez lęku”. Dzięki zachowaniu pięknej równowagi między zdrowym, dojrzałym środowiskiem a indywidualną odpowiedzialnością, Oratorium stało się domem, parafią, szkołą i placem zabaw.

Ksiądz Bosko stworzył wokół siebie wspólnotę, w której kluczową rolę odgrywali sami młodzi ludzie. Sprzyjał uczestnictwu i dzieleniu się odpowiedzialnością przez duchownych, salezjanów, świeckich. Pomagali mu oni w prowadzeniu katechizmu i innych zajęć, pomagali w kościele, animowali młodych na modlitwie, przygotowywali ich do pierwszej Komunii i Bierzmowania, pomagali na placu zabaw, gdzie bawili się z chłopcami, ułatwiali bardziej potrzebującym znaleźć zatrudnienie u jakiegoś uczciwego pracodawcy. W zamian ksiądz Bosko sumiennie dbał o ich życie duchowe, poprzez osobiste spotkania, konferencje, kierownictwo duchowe i udzielanie sakramentów. Takie środowisko dało początek nowej kulturze, w której panowała głęboka miłość do Boga i Matki Bożej, co z kolei stworzyło nowy styl relacji między młodzieżą a wychowawcami, między świeckimi a księżmi, między rzemieślnikami a studentami.

Dzisiaj Wspólnota Wychowawczo-Duszpasterska (CEP), poprzez Salezjański Plan Wychowawczo-Duszpasterski (PEPS), jest centrum komunii i dzielenia się duchem i misją księdza Bosko. W CEP promujemy nowy sposób myślenia, oceniania i działania, nowy sposób stawiania czoła problemom i nowy styl relacji – z młodzieżą, salezjanami i świeckimi, na różne sposoby jako liderzy i współpracownicy.

Istotnym elementem charyzmatu księdza Bosko jest duch misyjny, który przekazał swoim salezjanom i całej Rodzinie Salezjańskiej. Streszcza się on w Da mihi animas i wyraża się w „sercu oratoryjnym”, w żarliwości, w zapale i pasji ewangelizacyjnej, zwłaszcza ludzi młodych. Jest to zdolność do dialogu międzykulturowego i międzyreligijnego oraz gotowość do bycia posłanym tam, gdzie jest potrzeba, zwłaszcza na peryferie.

Czas na nawrócenie

Osobiste i wspólnotowe nawrócenie będzie zawsze potrzebne, ponieważ z pokorą uznajemy, że jest w nas jeszcze wiele przeszkód w naszych wysiłkach, aby żyć synodalnością misyjną: to zmysł do nauczania aniżeli do słuchania; to poczucie przywilejów i uprawnień; to brak przejrzystości i odpowiedzialności; to powolność w dialogu i brak ożywiającej obecności wśród młodzieży; to skłonność do kontrolowania i roszczenia sobie wyłącznego prawa do podejmowania decyzji; to brak zaufania do świeckich jako odpowiedzialnych towarzyszy w misji; to brak uznania obecności Ducha Świętego w kulturach i ludach jeszcze przed naszym przybyciem. Rzeczywiście, salezjańska synodalność misyjna jest zarówno darem, jak i zadaniem!